- 2025-09-26
- 171
- 11 minutes read
Jak powstał Festiwal Książki w Miechowie? Rozmowa z Ewą Majewską-Dudek

Festiwal Książki w Miechowie to wydarzenie, które w zaledwie kilka lat z lokalnej inicjatywy przerodziło się w rozpoznawalny punkt na kulturalnej mapie Polski. W tym roku odbędzie się w dniach 10-12 października. Event łączy miłość do literatury z dumą z miasta, integruje mieszkańców i przyciąga znanych autorów, a jednocześnie pozostaje wydarzeniem kameralnym, tworzonym z sercem i dla ludzi. O tym, jak zrodził się pomysł na festiwal, co sprawia, że jest tak wyjątkowy, i dlaczego został uznany za najlepszy produkt czerwca 2025 roku, rozmawiamy z Ewą Majewską-Dudek – prezeską Fundacji „Stawiamy na Rozwój” i główną organizatorką tego literackiego święta.
Redakcja GIRLBOSSKIE: Gratulujemy! Festiwal Książki Miechów został uznany za najlepszy produkt miesiąca czerwca 2025. Jak przyjęła Pani tę wiadomość?
Ewa Majewska-Dudek: To dla mnie ogromne wyróżnienie. Choć w organizację festiwalu wkładamy serce, czas i mnóstwo energii, to takie nagrody wciąż wzruszają. Bo przecież wszystko zaczęło się od małego pomysłu, który miał po prostu służyć lokalnej społeczności. Dziś mamy wydarzenie, które zostało dostrzeżone i docenione – to wielka radość nie tylko dla mnie, ale dla całego zespołu, wolontariuszy, partnerów i mieszkańców. To nasz wspólny sukces.
Skąd wziął się pomysł na organizację Festiwalu Książki właśnie w Miechowie?
Pomysł na organizację festiwalu książki w Miechowie zrodził się z potrzeby połączenia dwóch pięknych wartości – miłości do literatury i dumy z naszego miasta. Chciałam stworzyć wydarzenie, które nie tylko zgromadzi autorów, czytelników i pasjonatów książek, ale również pokaże Miechów jako miejsce otwarte, inspirujące i pełne energii kulturalnej. Zależało mi na tym, by mieszkańcy i goście mogli spotkać się w atmosferze rozmów o literaturze, a przy okazji odkryć uroki naszego miasta. Festiwal jest więc nie tylko świętem książki, ale też sposobem na promocję Miechowa – miejsca, które ma wiele do zaoferowania i zasługuje na to, by być obecne na kulturalnej mapie Polski.
W Miechowie działa wiele wspaniałych osób i instytucji – wiedziałam, że mamy potencjał, by stworzyć coś wartościowego i jednocześnie bliskiego ludziom. Chciałam, żeby to właśnie książka stała się pretekstem do rozmów, inspiracji i wspólnego spędzania czasu. Żeby pokazać, że kultura nie musi być „poważna” – może być ciepła, dostępna i radosna.
Jak wyglądały początki festiwalu i co się zmieniło od pierwszej edycji?
Początki były pełne entuzjazmu – i trochę niepewności. Pierwsza edycja to był skok na głęboką wodę. Robiliśmy wszystko z ogromnym zaangażowaniem, ale też trochę intuicyjnie. Mieliśmy świetnych gości, ale dopiero uczyliśmy się, jak budować program, jak komunikować wydarzenie, jak angażować mieszkańców.
Do tego doszedł jeszcze jeden problem – w Miechowie jest niewiele miejsc, które mogłyby stworzyć odpowiedni klimat dla festiwalu książki. Szukaliśmy przestrzeni, w której literatura nie tylko rozbrzmiewałaby słowem, ale i czułaby się jak w domu. Początkowo, dzięki życzliwości dyrekcji Zespołu Szkół Nr 1 w Miechowie, mogliśmy właśnie tam zorganizować pierwsze spotkania. To miejsce dało nam start – i ogromne wsparcie.
Z czasem festiwal znalazł swoje wymarzone lokum w Zabudowaniach Poklasztornych – miejscu z pięknymi, zabytkowymi wnętrzami i atmosferą, która idealnie współgra z książkami. W samym sercu miasta udało się stworzyć przestrzeń, w której czytelnicy, autorzy i miłośnicy literatury czują się wyjątkowo.
Dziś festiwal jest dojrzalszy, bardziej przemyślany. Rośnie z każdą edycją – i to nie tylko pod względem skali, ale przede wszystkim jakości relacji, jakie tworzy między ludźmi. Stał się wydarzeniem, które łączy i inspiruje, a każde spotkanie to dowód, że literatura potrafi budować wspólnotę i piękne wspomnienia.
Co sprawia, że to wydarzenie jest wyjątkowe na tle innych festiwali literackich?
To, że tworzą go ludzie, dla ludzi. Że nie ma dystansu – jest autentyczność. Festiwal nie zamyka się w salach wykładowych czy elitarnych debatach – wychodzi do mieszkańców, spotyka się z nimi tam, gdzie są. Łączymy literaturę z warsztatami, spotkaniami autorskimi, muzyką, rozmowami przy kawie. Mamy lokalnych autorów i znanych twórców – i wszyscy są tak samo ważni. Myślę, że ta otwartość i atmosfera życzliwości to coś, co go wyróżnia.
Czy festiwal ma określoną misję lub cel, który przyświeca jego organizacji?
Zdecydowanie tak. Chcemy promować czytelnictwo, ale rozumiane szeroko – jako kontakt z kulturą, językiem, wyobraźnią. Chcemy też budować wspólnotę – pokazywać, że kultura nie jest czymś obcym, „z zewnątrz”, tylko że możemy ją tworzyć tu, lokalnie. Festiwal to pretekst do spotkań, do rozmowy, do dzielenia się pasją. To miejsce, gdzie mogą spotkać się osoby w różnym wieku, z różnych środowisk – i poczuć, że coś ich łączy.
Staramy się też, by z każdą edycją festiwal oferował coś dla każdego odbiorcy. Na przykład w ubiegłym roku zorganizowaliśmy konkurs fotograficzny z książką w roli głównej, a w tym roku zapraszamy do udziału w konkursie na mem literacki „Książkomem”. Dbamy o to, by zapraszani goście byli różnorodni i ciekawi dla szerokiej publiczności. W tym roku spotkamy się m.in. z Maciejem Siembiedą, Ewą Wachowicz, Weroniką Plotą i Tymoteuszem Gliszczyńskim – każdy z nich wniesie do programu coś wyjątkowego, odpowiadającego na potrzeby różnych grup uczestników.
Czy macie wolontariuszy, którzy pomagają w organizacji festiwalu? Czy chętnie z Wami współpracują?
Tak, i to jest dla nas ogromna radość oraz powód do wdzięczności. Z roku na rok przybywa nam wolontariuszy, co pokazuje, że festiwal przyciąga nie tylko miłośników książek, ale także ludzi, którzy chcą aktywnie włączyć się w jego tworzenie. To dzięki nim wydarzenie od strony organizacyjnej jest świetnie przygotowane – każdy szczegół dopięty, każdy uczestnik zaopiekowany. Wolontariusze wnoszą do festiwalu energię, entuzjazm i serdeczność, dzięki czemu cała atmosfera jest tak ciepła i otwarta. Możemy śmiało powiedzieć, że bez nich festiwal nie byłby tym samym wydarzeniem.
W tym roku gościem specjalnym będzie m.in. Ewa Wachowicz. Czym kierowaliście się, zapraszając ją na spotkanie autorskie?
Ewa Wachowicz to osoba, która łączy w sobie wiele pięknych cech: autentyczność, ciepło, klasę i ogromny szacunek dla tradycji. Jest osobą znaną, ale bliską ludziom – nie onieśmiela, tylko inspiruje. Jej książki kucharskie to nie tylko przepisy – to opowieści o domu, rodzinie, smakach dzieciństwa. Wierzymy, że takie spotkanie będzie nie tylko ciekawe, ale też bardzo osobiste i bliskie mieszkańcom. Już teraz wiemy, że wiele osób czeka na nie z niecierpliwością.
Jak wygląda organizacja takiego wydarzenia od kulis? Ile czasu potrzeba na przygotowania?
Tak naprawdę praca nad kolejną edycją zaczyna się niemal zaraz po zakończeniu poprzedniej. To nie jest jednorazowy zryw, ale całoroczny proces – rozmów, planowania, szukania inspiracji i dopracowywania szczegółów. Od razu analizujemy, co się udało, co można zrobić lepiej i jakie nowe pomysły warto wprowadzić.
Ogromną częścią przygotowań jest pozyskiwanie funduszy – piszemy wnioski do programów grantowych, bierzemy udział w konkursach na dofinansowanie i nawiązujemy współpracę z różnymi instytucjami. Bardzo ważne jest dla nas wsparcie samorządów – dzięki nim możemy realizować ambitniejsze pomysły, zapraszać ciekawych gości i rozwijać festiwal w takim tempie, jakie nie byłoby możliwe wyłącznie z własnych środków.
Budowanie partnerstw i dobrych relacji to podstawa – współpracujemy z bibliotekami, szkołami, lokalnymi organizacjami pozarządowymi i instytucjami kultury. Chcemy, by festiwal był wspólnym przedsięwzięciem całej społeczności.
Przy tym wszystkim staramy się, by każda edycja była naprawdę przemyślana i dopracowana – zarówno pod kątem programu, jak i organizacji. To wymaga czasu, cierpliwości i dobrej współpracy. Mamy ogromne szczęście, że wokół festiwalu skupili się ludzie z pasją – dziennikarze, bibliotekarze, lokalni artyści, wolontariusze. To dzięki nim wszystko działa, a atmosfera festiwalu jest tak wyjątkowa.
Od kulis wygląda to jak wielka układanka, w której każdy element – od wyboru gości, przez opracowanie harmonogramu, po kwestie techniczne i promocyjne – musi do siebie pasować. Praca trwa cały rok, ale efekt – widok pełnych sal, rozmowy z autorami i uśmiechy uczestników – wynagradza wszystko.
Jakie są reakcje uczestników? Czy widać wzrost zainteresowania z edycji na edycję?
Zdecydowanie tak. Z roku na rok przychodzi coraz więcej osób, ale jeszcze ważniejsze są te reakcje po – kiedy ludzie dziękują, dzielą się emocjami, pytają o kolejną edycję. Mamy uczestników, którzy co roku biorą urlop, żeby być na wszystkich wydarzeniach – to dla mnie największy komplement. Cieszy mnie też, że przychodzą całe rodziny, że dzieci wracają na warsztaty, a młodzież przychodzi na spotkania autorskie z własnej inicjatywy.
Co daje Wam wygrana w konkursie na najlepszy produkt miesiąca?
To dla nas ogromna motywacja i zastrzyk pozytywnej energii. Taka nagroda to nie tylko prestiż – to również dowód na to, że lokalne inicjatywy mają znaczenie i mogą być zauważone szerzej. Dzięki temu łatwiej będzie nam rozwijać festiwal, szukać nowych partnerów i zapraszać kolejnych gości. Ale najważniejsze jest to, że czujemy, że ktoś nas zauważył i powiedział: „Dobra robota!”. To buduje skrzydła.
Gdyby miała Pani zaprosić kogoś na Festiwal jednym zdaniem – co by Pani powiedziała?
Przyjdź, rozgość się i poczuj jak książki ożywają – bo nasz Festiwal Książki to rozmowy, spotkania, emocje i chwile, które zostają w sercu na długo.
Rozmówczyni wywiadu: Ewa Majewska-Dudek
Ewa Majewska-Dudek to energiczna i inspirująca postać lokalnej sceny kulturalno-społecznej. Jako prezeska Fundacji „Stawiamy na Rozwój” odgrywa kluczową rolę w organizacji wydarzeń i inicjatyw integrujących mieszkańców Miechowa i regionu.
Liderka festiwalowa
Ewa jest głównym organizatorem Festiwalu Książki w Miechowie, wydarzenia, które dzięki jej zaangażowaniu szybko zyskało status regionalnego sukcesu – w 2024 roku otrzymało prestiżową nagrodę „Osiągnięcie Roku” w konkursie Kursory Roku. Festiwal stawia na jakość, autentyczność i kameralny styl, co buduje niepowtarzalny klimat spotkań literackich.
Sieć biblioteczek i akcje lokalne
Fundacja „Stawiamy na Rozwój”, pod kierownictwem Ewy, jest pomysłodawcą i koordynatorem sieci biblioteczek plenerowych w gminie Miechów. To inicjatywa służąca promocji czytelnictwa – obejmuje organizację lekcji bibliotecznych, zbiórek i wymianę książek, co wpisuje się w szeroką misję popularyzacji literatury wśród lokalnej społeczności.
Współpraca z Kołami Gospodyń Wiejskich
Jako Koordynator Polskiego Związku KGW, działa na rzecz aktywizacji i wyróżnienia kobiet wiejskich. Była organizatorką Uroczystej Gali KGW Powiatu Miechowskiego, która prezentowała dorobek, energię i zaangażowanie lokalnych Kół. W czasie gali wyróżniono najbardziej aktywne KGW i zaprezentowano strój KGW jako element dziedzictwa – to piękne świadectwo historii i kultury lokalnej społeczności.