- 2025-09-12
- 42
- 8 minut czytania
Proces twórczy od pomysłu do gotowego produktu – rozmowa z Marleną Szydłowską

Ola Gościniak: Twoje projekty emanują kolorem, energią, naturalnością, są pełne kwiatowych printów – jaka kobieta stoi w centrum Twojej wizji marki Okee?
Martyna Szydłowska: Marka OKEE od początku powstawała z moich marzeń. Od zawsze chciałam być niezależna, żyć na własnych zasadach, żyć kreatywnie. Chciałam tworzyć kolorowe ubrania dla każdego, ubierać świat w kolory. Jako dziecko wychowywałam się praktycznie w szwalni, w otoczeniu furkoczących maszyn do szycia, to był prawdziwy początek mojej pasji. Miłość do ubrań i potrzeba wyrażania siebie przez kolory towarzyszyły mi od zawsze, ale to właśnie te pierwsze doświadczenia ukształtowały moją drogę. Dziś firmę tworzę razem z moją mamą, to ona ubrała mnie w wiedzę, to przy niej zdobywam doświadczenie, towarzyszy mi i wspiera na każdym etapie. Kocham, kiedy widzę kobiety na ulicach w moich ubraniach, to najpiękniejsze spełnienie moich kolorowych marzeń.
Co najbardziej zaskoczyło Cię w prowadzeniu własnej marki modowej – coś, czego nie da się przewidzieć, dopóki się w to nie wejdzie?
Najbardziej zaskakujące było dla mnie to, jak wiele różnych ról muszę pełnić, prowadząc własną markę. Na początku wyobrażałam sobie, że będzie to głównie praca z ubraniami, jedynie proces twórczy i kilka dodatkowych elementów. Tymczasem to ogromna skala odpowiedzialności związanej z funkcjonowaniem firmy, zarządzanie zespołem, organizacja procesów, odpowiedzialność za drugiego człowieka, poruszanie się w skomplikowanym świecie podatków i przepisów. Zrozumienie pojęcia płynności finansowej czy planowania budżetu to rzeczy, których nie ma w marzeniach, a które są absolutnie niezbędne, by marka działała sprawnie i bez zakłóceń.
Twoje ubrania kojarzą się z przyjemnością, dotykiem natury. Jak wygląda proces twórczy – od pomysłu do gotowej sukienki lub kompletu?
Tworzenie zaczyna się od emocji, ale niecodziennie mam twórczą wenę. Gdy przychodzi, działam, gdy jej brakuje, czekam na nią z niecierpliwością. Zwykle pojawia się w momentach spokoju, podczas kontaktu z naturą, w podróży, kiedy ładuję się dobrą energią. Inspirują mnie kolory, wspomnienia, codzienność, a przede wszystkim uśmiech zadowolonej klientki. To jest ogromna machina napędowa sukcesu mojej marki. Produkcja to już zupełnie inna rzeczywistość. Na nią składa się cała masa elementów: projektowanie modeli, tworzenie printów, dobór tkanin, zamówienia materiałów, logistyka dostaw, odszywanie sampli, sesje zdjęciowe, krojenie, szycie, magazynowanie, pakowanie, wysyłka. To naprawdę ogrom pracy, który stoi za każdą sukienką czy kurtką, które trafiają do sklepu i w ręce naszych klientek.
Jaką rolę w Twojej marce odgrywają wartości: zrównoważony rozwój, lokalna produkcja, ekologiczne materiały? Czy klientki o to pytają i czy to doceniają?
W OKEE ogromne znaczenie mają wartości, zrównoważony rozwój, lokalna produkcja, szacunek do ludzi i materiału. Produkujemy w Polsce, zamawiamy mniejsze partie tkanin, by nie marnować materiałów. Klientki coraz częściej pytają o skład, o to gdzie i jak szyjemy. To mnie ogromnie cieszy. Widzę, że rośnie świadomość i że moda odpowiedzialna ma przyszłość.
Co czujesz, gdy widzisz na ulicach kobiety ubrane w Twoje projekty?
Są to niezapomniane chwile, które zostają w sercu na zawsze. Czuję wtedy ogromną dumę, wzruszenie i radość nie do opisania. To zwieńczenie godzin pracy, projektów, emocji towarzyszących tworzeniu każdej kolekcji. Ogromną satysfakcję sprawia mi też świadomość, że moja mama, która przez dziesięciolecia ciężko pracowała w swojej niewielkiej szwalni, dziś widzi, jak jej praca i doświadczenie przynoszą tak piękne efekty.
W świecie mody łatwo wpaść w pogoń za trendami. Jak Ty decydujesz, co znajdzie się w kolekcji?
W OKEE nie idziemy za trendami. To klientki wyznaczają kierunek. Bacznie ich słucham, czytam komentarze, wiadomości, analizuję opinie i pytania. Chcę, by każda nowa kolekcja była odpowiedzią na realne potrzeby i pragnienia kobiet, które nam zaufały. Moda w OKEE ma być prawdziwa, bliska, potrzebna, a nie sezonowa czy narzucona z zewnątrz.
Gdybyś mogła ubrać dowolną znaną kobietę w coś z Okee, kto by to był i dlaczego?
Może Alicję z Krainy Czarów? Ale taką moją Alicję, zanurzoną w świecie pełnym koloru i dobrej energii. Widzę ją w jednej z naszych sukienek, biegnącą przez świat roślinnych printów, miękkich tkanin i odważnych barw. Świat OKEE, choć inspirowany codziennością, jest trochę jak bajka z dzieciństwa, różnorodna, barwna, pełna swobody, radości i wyobraźni. Taki świat z marzeń i serca chciałam tworzyć od samego początku.
Rozmówczyni wywiadu: Marlena Szydłowska
Marlena Szydłowska – założycielka marki ubrań skierowanych do kobiet, które kochają kolory i niebanalne stylizacje oraz cenią wysoką jakość.