- 2025-11-07
- 87
- 12 minutes read
Biznes widziany oczami przyrodniczki – wywiad z Moniką Zarębską

W świecie, który pędzi coraz szybciej, Monika Zarębska przypomina nam o tym, co naprawdę ważne – o naturze, uważności i relacji z najbliższymi. Edukatorka przyrodnicza, terapeutka integracji sensorycznej od lat inspiruje rodziny do spędzania czasu w naturze. Pokazuje, że przyroda to nie tylko piękne tło do zdjęć, ale także najlepsza nauczycielka i przestrzeń, w której dzieci (i dorośli) mogą rozwijać ciekawość świata wszystkimi zmysłami. W rozmowie opowiada o łączeniu macierzyństwa z pasją, budowaniu biznesu w zgodzie z wartościami oraz o tym, jak kontakt z naturą może stać się kluczem do harmonii w codziennym życiu.
Redakcja GIRLBOSSKIE: Jak zaczęła się twoja historia? Czy możesz podzielić się historią momentu, który był punktem zwrotnym dla Ciebie jako przedsiębiorczyni?
Monika Zarębska: Mam wrażenie, że taki czas przełomowy zaczął się podczas urlopu macierzyńskiego. Kiedy miałam chwilę czasu np. podczas drzemek córki, a nie miałam siły sprzątać czy zająć się innymi domowymi obowiązkami, to spisywałam różne ciekawostki przyrodnicze. Natomiast pomysł musiał dojrzeć i potrzebowałam ponad dwa lata, żeby stworzyć z tego materiału pierwszy produkt online czyli e-booka wraz z grą „Czy sarna to żona jelenia? Jak odpowiadać na zaskakujące pytania dzieci dotyczące świata przyrody? Obalamy mity przyrodnicze.”
Jakie wydarzenie z Twojego życia zawodowego uznajesz za największy sukces i dlaczego?
Najbardziej dumna jestem z tego, że udało się pięciokrotnie, jeszcze przed pandemią, zorganizować Poznański Piknik Przyrodniczy. Współpracowałam w tym czasie z Fundacją Biblioteka Ekologiczna i mogłam wtedy razem z moim chłopakiem (teraz mężem) napisać wniosek do Urzędu Miasta, poszukać partnerów tego wydarzenia, zająć się też jego promocją, przygotowaniem atrakcji, plakatów itd. Wydarzenie było skierowane do rodzin z dziećmi. Podczas tych pikników naprawdę widziałam często jak dzieci są bardzo żywo zainteresowane światem przyrody, jak nierzadko wiedzą znacznie więcej od swoich rodziców, ale oprócz tego, że w aktywny sposób mogli się wszyscy czegoś dowiedzieć czy zaobserwować, ale przede wszystkim spędzali razem fajny czas. To dawało mi ogromną satysfakcję.
W drodze do osiągnięcia swoich celów biznesowych, jakie były najważniejsze lekcje które Cię spotkały?
Cały czas jestem na początku drogi budowania swojej działalności. Rozkręcam się powoli, ale już wiem w którą stronę chcę iść. Myślę, że jednym z takich momentów było zdanie sobie sprawy z tego, że czasem żeby pójść dalej trzeba z czegoś zrezygnować, np. z części etatu czy w ogóle pracy na etat. I też nauczenie się takiej elastyczności, żeby nie trzymać się kurczowo planu, który gdzieś skonstruowaliśmy kilka lat temu, bo świat się zmienia. Myślę, że można zachować siebie, a jednocześnie zmieniać swoje działania, żeby być bardziej efektywnym.
Czy istnieje jakiś mentor lub osoba, która miała istotny wpływ na Twoją karierę, i jakie cenne wskazówki otrzymałaś od tej osoby?
Budowania biznesu online uczyłam się i nadal uczę od Oli Gościniak, ale też od innych osób w Paczce. Poza tym jakiś czas temu zrobiłam test Gallupa i Asia Grzywacz pomogła mi odkryć jak mogę działać w zgodzie ze swoimi talentami. Co było dla mnie bardzo cenne. Poza tym oczywiście moi najbliżsi są dla mnie dużym wsparciem i chętnie dzielę się swoimi pomysłami, zwłaszcza z mężem i moją siostrą.
W jaki sposób dbasz o równowagę między rozwojem zawodowym a osobistym, aby utrzymać harmonię w życiu?
Miałam czas kiedy dla mojego organizmu było wszystkiego zwyczajnie za dużo. Zawsze starałam się pracować wtedy kiedy córka była w żłobku albo w przedszkolu. Jako nauczyciel tak organizowałam sobie ten czas, żeby naprawdę do momentu odebrania dziecka z placówki wykonać wszystkie swoje obowiązki, żeby popołudnia spędzać już z rodziną. W szkole jest dużo pracy, oprócz oczywiście prowadzenia lekcji, trzeba jeszcze się do nich przygotować, ułożyć i poprawić sprawdziany, kserować różne materiały dla uczniów, a także organizować eventy poza lekcjami np. konkursy, wyjścia, wycieczki, projekty. No i jeszcze spotkania z rodzicami.
Poza pracą w szkole, starałam się też rozwijać biznes online. Największe przedsięwzięcia jak np. zrobienie strony internetowej, napisanie e-booka czy stworzenie Akademii SensoPrzyrodnika powstawały w lipcu czy sierpniu, czyli podczas urlopu. Później jeszcze podjęłam pracę w Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej jako terapeutka SI.
Obecnie natomiast zrezygnowałam z pracy w szkole, mam więc więcej możliwości żeby zachować równowagę między obowiązkami a czasem z rodziną czy swoim zdrowiem i odpoczynkiem.

Jaka jest Twoja filozofia dotycząca współpracy z innymi przedsiębiorcami, a może masz jakieś konkretne doświadczenia, które chciałabyś podzielić się z innymi?
Każdy z nas jest inny, ale z każdym nas coś łączy. Ja osobiście zawsze staram się z nowo poznaną osobą, znaleźć choćby jedną rzecz, która jest wspólna czy robimy coś podobnie np. lubimy robić zdjęcia albo pochodzimy z tych samych okolic. Kiedy znajdziemy jakiś punkt łączący wtedy mam wrażenie nasze nastawienie do tej osoby czy do wspólnego projektu jest bardziej pozytywne i lepiej się współpracuje. Do Poznańskiego Pikniku Przyrodniczego zapraszaliśmy różne instytucje i lokalnych przedsiębiorców, każdy miał inny pomysł i sposób działania, ale łączył nas wspólny cel, czyli przygotowanie wydarzenia, gdzie podczas różnych gier, zabaw i aktywności dzieci i ich najbliżsi dowiedzą się czegoś o przyrodzie i spędzą super czas.
Jakie są Twoje największe wyzwania jako kobieta prowadząca własną firmę, i jak sobie z nimi radzisz?
Nauczyłam się, że nie wszystko musi być idealnie 🙂 To, że nie zdążyłam pozmywać albo zrobić obiadu, to tyle, że trzeba będzie zrobić to później albo inna osoba z rodziny też może pozmywać, a obiad można kupić albo wyjąć coś z zamrażarki. Staram się też znajdować czas tylko dla siebie albo na kawkę z siostrą. To bardzo ważne, żeby mieć czas, w którym usłyszymy swoje myśli, ja oczywiście preferuje spędzania tego czasu w przyrodzie, co dodatkowo relaksuje, odbodźcowuje od ekranu i natłoku informacji. Wtedy jeżdżę rowerem nad rzekę albo spaceruję po parku. Zachwycam się tym co dookoła, robię zdjęcia albo zastanawiam się co to za gatunek?
W jaki sposób Twoje największe porażki przyczyniły się do Twojego sukcesu dzisiaj?
Porażki mają dość pejoratywny wydźwięk, wolę mówić o trudnościach. Miewałam trudności np. ze stworzeniem strony internetowej, bo nie jestem „techniczna”. Natomiast podjęłam wyzwanie, nie miałam presji czasu, więc myślę, że pracowało się łatwiej i metodą prób i błędów wykonałam stronę internetową i założyłam sklep, co oczywiście dało mi też dużą satysfakcję i swobodę w działaniu, kiedy teraz chcę coś zmienić to jest mi dużo łatwiej, choć nie jest idealnie, ale jest. W końcu lepsze od idealnego jest zrobione.
W jaki sposób Twoje wartości osobiste wpływają na podejmowane decyzje biznesowe?
Moje wartości mają dla mnie bardzo duże znaczenie i nie wyobrażam sobie, żeby również nie wpływały na moją działalność. W talentach Gallupa na pierwszym miejscu mam Pryncypialność. Na początku nie wiedziałam co to znaczy, ale później omawiając moje talenty dowiedziałam się, że to taka wierność swoim wartościom i nie zmienianie tego, nawet jeśli okoliczności się zmienią. Więc i w życiu codziennym i w biznesie wartości są dla mnie istotne. Nie podejmuję takich decyzji, które by nie były zgodne z moimi wartościami, jak np. prawda, rodzina, przyroda.
Jakie technologie czy innowacje uważasz za kluczowe dla rozwoju biznesu w dzisiejszym dynamicznym środowisku?
Odpowiem przewrotnie. Mogłabym oczywiście wymieniać tu choćby sztuczną inteligencję czy nowatorskie platformy sprzedażowe itp. Natomiast mimo dynamicznie zmieniającego się środowiska jest coś na co zawsze człowiek będzie musiał zwrócić uwagę (mam przynajmniej taką nadzieję).To jest PRZYRODA i jej ochrona. Człowiek we wszystkich swoich działaniach, zarówno tych biznesowych, jak i codziennych, powinien mieć gdzieś z tył głowy, aby nie działać na niekorzyść świata przyrody, który nas otacza i której jesteśmy częścią.
Czy Twoja działalność w jakiś sposób pomaga innym dostrzec potrzebę dbania o przyrodę?
Myślę, że żeby chcieć dbać czy chronić przyrodę trzeba ją najpierw w ogóle dostrzec, poznać i zrozumieć. Wydawać by się mogło, że np. wybierając się do pobliskiego parku na jogging ze słuchawkami w uszach, żeby nadrobić ulubione podcasty, mamy „odhaczone” przebywanie w naturze.
Tylko czy nasza uwaga skupia się na tym co słuchamy w słuchawkach i na równomiernym biegu czy na tym co dookoła? Czy w ogóle dostrzegamy drzewa, które rosną w tym parku, czy może są inne krzewy albo wiosną kwitną krokusy? Jakie te krokusy barwy kwiatów? Jakie ptaki śpiewają w tym parku? Czy nad stawkiem słyszymy koncerty żab albo widzimy kolorowe ważki? Czy zapach parku się zmienia w zależności od pogody czy pory roku? Czy dotykaliśmy kiedyś kory jakiegoś drzewa albo siadaliśmy na trawie, a nie ławce?
W dzisiejszym zabieganym świecie wiele rzeczy może nam umykać, które są tak blisko. Na początek więc warto dostrzegać i obserwować przyrodę. Potem może nas zaciekawi jaki to gatunek drzewa, który miał tak bardzo gładką korę, a na końcu jeszcze może poszukamy odpowiedzi, dlaczego ma taką gładką korę. Świat przyrody jest bardzo bogaty. I to właśnie chce pokazywać w swoich mediach społecznościowych czy na stronie internetowej, zwłaszcza rodzicom, żeby nie bali się i chcieli inwestować w czas spędzony z dzieckiem w naturze, bo jest on zupełnie za darmo, a daje wiele korzyści i dziecku, ale też nam rodzicom.
Czy każdy rodzic może/powinien spędzać czas z dzieckiem na łonie natury?
Tak, jak najbardziej. Jako gatunek ludzki jesteśmy częścią przyrodą, należymy do ssaków tak jak słonie czy myszy. Jeszcze sto lat temu przebywanie blisko przyrody było czymś codziennym i naturalnym. teraz się to trochę zmieniło.
Rodzice często myślą, że powinni organizować czas dzieciom w konkretny sposób. Tylko potem dzieci po przedszkolu czy szkole pędzą na różnego rodzaju zajęcia, wracają do domu i siadają do komputera czy telefonu. Podałam dosyć skrajny przykład funkcjonowania rodziny i też nie jestem za tym, aby teraz przechylić wahadło w drugą stronę i każda rodzina powinna w ogóle nie korzystać z technologii, każde dziecko powinno chodzić do leśnych przedszkoli czy szkół, a pozostały czas spędzać tylko i wyłącznie chodząc boso.
Wiem jednak, że każdy z nas może znaleźć swój sposób na bycie i poznawanie przyrody i chciałabym przekazać, że fajnie jakby odbywało się to już w rodzinie. I to naprawdę nie muszą być wielkie rzeczy, wystarczy obserwować z dzieckiem w drodze do przedszkola jak zmieniają się drzewa, które mijamy albo po szkole czy w weekend pójść z dzieckiem do parku i pobawić się kto znajdzie/zaobserwuje najwięcej różnych owadów. Takie zabawy i aktywności mają naprawdę dużo korzyści, a nie wymagają pieniędzy, ogromu czasu, specjalistycznej wiedzy biologicznej, a jedynie chęci i dobrego nastawienia.
Rozmówczyni wywiadu: Monika Zarębska
Jestem edukatorką przyrodniczą i terapeutką integracji sensorycznej. Mam 10-letnie doświadczenie pracy jako nauczyciel biologii i przyrody. Pięciokrotnie byłam współorganizatorką Poznańskiego Pikniku Przyrodniczego. W przestrzeni internetowej dzielę się swoją wiedzą i zachęcam do częstego kontaktu z przyrodą i jej poznawania w terenie wszystkimi zmysłami, zwłaszcza rodziny z dziećmi, pokazując jak wiele korzyści możemy przez to otrzymać. Jestem dwukrotną finalistką konkursu Kursory Roku.
Prywatnie żona i mama uroczej kilkulatki. W wolnych chwilach pasjami robię zdjęcia, zazwyczaj podczas przejażdżek rowerowych, wszystkim co mnie zachwyca: kwiatom, drzewom, zwierzętom, chmurom.


2 Comments
Piękny wywiad. Moniko jesteś osobą, która ciebie naturę, a to jest też moja wartość., zaraz po rodzinie. Dlatego też wczoraj skakaliśmy z wnuczkami po stercie miękkich liści łącząc obie wartości 🌳🍁Dbajmy o przyrodę, obserwujmy jej cykliczność, zawsze to powtarzam.
Dziękuję za te miłe słowa 🙂