Karolina Hyjek – Głosowanie Kursory Roku 2024

Ma na imię Karolina i jestem mamą Radośnika (2017) oraz Śmieszki (2020). Mówią o niej „Czarodziejka od snu dzieci”. Uczy mamy, jak móc napić się ciepłej kawy oraz obejrzeć serial na Netflixie, gdy dzieci już śpią. Z nią nauczysz się kłaść dziecko spać by nie budziło się milion razy w nocy, nawet jeśli teraz karmisz je piersią, podajesz w nocy smoczek, albo od 2 lat nie przespałaś ciągiem 3h. Przestaniesz być niewolnikiem własnego dziecka i to bez wyrzutów sumienia.

Rok temu pełna nadziei i marzeń zgłosiłam swój Kurs do Kursorów Roku. Nagrodą był wyjazd do SPA, a ja potrzebowałam chwili wytchnienia od dzieciaków ;D W drodze na Galę widziałam oczami wyobraźni, jak wchodzę na scenę w długiej, czerwonej sukni, a Ola wręcza mi statuetkę. Ale w mojej głowie toczyła się walka. Ten mały głosik, gnomik na ramieniu, szeptał: "Ty? Przecież jesteś tą małą dziewczynką, która stoi w kącie, bo właśnie usłyszała jedną negatywną opinię na swój temat, pomimo 300 innych pozytywnych. Takie osoby nie wygrywają". Podczas Gali usłyszałam słowa Krzyśka Bartnika z Imker: "Nie pozwól, by jedna negatywna opinia zatrzymała Cię przed wejściem na szczyt". A ja sądzę, że w życiu nie ma przypadków i pomyślałam wtedy, że przecież on mówi o mnie. Kiedy kilka godzin później ten sam Krzysiek czytał, że to ja zdobyłam Kursora - nie mogłam uwierzyć. Ale początek roku nie był łaskawy. Fatalne wyniki w biznesie sprawiły, że zaczęłam wątpić. Czy to ja nie zasługuję? Czy to po prostu wiatr nie w tę stronę powiał? Nie poddałam się. Od marca, krok po kroku, pracowałam nad swoją marką i rozwojem Instagrama, gdzie czułam się najbliżej moich klientek – młodych mam, które szukały wsparcia w wielu pobudkach w nocy z maluchami. Pracowałam nad rozpoznawalnością i warsztatem przekazywania wiedzy. I co? Dziś występuję jako ekspert na wydarzeniach, blisko 1800 rodzin skorzystało już z mojej pomocy. Rok temu moje posty docierały do 119 osób. Nie pamiętam ilu miałam obserwatorów, ale zapewne jakieś 2-3 tysiące, a zasięgi rolek były od 120 do 700 wyświetleń. Dziś na moim koncie widnieje ponad 11 100 obserwujących, a moje rolki osiągają średnio od 3 do 8 tysięcy wyświetleń, blisko 20 z opublikowanych rolek przekracza 100 tysięcy, a dwie z nich osiągnęły oszałamiające 1,3 miliona odtworzeń. Czy się cieszę? No pewnie! Jak głupia. Ale same cyfry to nie wszystko. Najważniejsze jest to, że regularnie dostaję pytanie "Jak się z Panią umówić online", albo podziękowania od klientek "dziękuję, że na Ciebie trafiłam, bo w końcu cieszę się macierzyństwem". Albo "Pani Karolino chcielibyśmy nawiązać współpracę, by wystąpiła Pani jako ekspert na wydarzeniu...". Kiedy pisałam tą historię przypomniałam sobie tą opowieść o tej małej dziewczynce w kącie. I właśnie zdałam sobie sprawę, że jej... NIE MA. Nie wiem gdzie jest, ale nie szukam. Aż musze szybko wytrzeć łzę, co mi rozmazuje tusz na policzku. Czy bywa ciężko? O shit, jak cholera czasem. Czy zmieniłabym ten biznes na powrót do etatu. Chyba już za żadne skarby nie :) I chyba na koniec chcę podziękować, za tą kategorię, za ten makaron na uszy "ZGŁASZAJCIE SIĘ"! Ja nie miałam takiego celu, bo mam Kursor z zeszłego roku. Ale to nie jest tylko historia o sukcesie zawodowym. Myślę, że jeszcze wiele przede mną. Chciałabym osiągnąć kolejne cele. To opowieść o pokonywaniu własnych demonów, o wierze w siebie, nawet gdy wszystko wokół wydaje się mówić inaczej i gdy czasem nie wierzę. To historia o miłości do tego, co robię, i o sile, jaką daje mi świadomość, że mogę pomagać innym. Nie wiem czy to wystarczy na kolejną statuetkę. Nawet wolę by kolejna osoba taką miała u siebie, bo może wtedy uwierzy :) Ale ta historia otworzyła mi oczy jaką drogę mam za sobą. A Gala po raz kolejny wywołuje łzy :) :* Dziękuję

www.sen.akademiablw.pl