• 2025-04-22
  • 111
  • 29 minut czytania

Autentyczność, algorytmy i oświadczyny na scenie. O tym, co naprawdę działa w social mediach – relacja z I Love Social Media

Autentyczność, algorytmy i oświadczyny na scenie. O tym, co naprawdę działa w social mediach – relacja z I Love Social Media

Na konferencji, która z założenia miała być o narzędziach, algorytmach i trendach w social mediach, najwięcej mówiło się o… ludziach. Influencerzy, stratedzy, marketerzy i eksperci od kampanii spotkali się, żeby rozmawiać o tym, co dziś działa w digitalu – i jak robić to skutecznie, nie tracąc z oczu prawdziwego człowieka po tej drugiej stronie.

Wśród kilkunastu prezentacji znalazły się pełne danych, konkretów i checklist, a największe emocje i najwyższą notę od publiczności zdobyła… Mądra Babcia – Beata Borucka.

Z tej różnorodności doświadczeń, insightów i narzędzi wyłania się pięć strategicznych lekcji, które nie tylko podsumowują tę konferencję, ale i kierunek, w jakim zmierza komunikacja w social mediach:

Lekcja 1: Autentyczność to dziś waluta relacji

Lekcja 2: Nie chodzi o to, co publikujesz. Chodzi o to, jak to rezonuje

Lekcja 3:  Viral nie jest kwestią szczęścia – tylko struktury

Lekcja 4: AI jest interfejsem decyzji konsumenckich

Lekcja 5: YOLD, Silver, Senior – to trzy różne rynki.

LEKCJA 1: Autentyczność to dziś waluta relacji

Konferencję otworzyła Sylwia Dąbrowska, z prezentacją o kulturze zap…dolu. Nie tylko w korporacjach. Nie tylko w open space’ach z jobem od 9 do 17. Ale też… w social mediach. Bo choć miały być przestrzenią odpoczynku, relacji i zabawy – stały się kolejnym miejscem pracy, obecnym wszędzie: od rana do nocy, w weekendy i na wakacjach. Sylwia nie tylko o tym mówiła, ale tańcząc pokazała, jak trend za trendem pogania nas do ciągłego bycia widocznym. Bo z jednej strony social media nas męczą, ale z drugiej – wiemy, że to potężne narzędzie sprzedażowe i marketingowe.

I Love Social Media
Sylwia Dąbrowska, konferencja I love Social Media

Strategia publikacji bez wypalenia

Sylwia pokazała bardzo przejrzysty model planowania treści oparty na trzech celach i trzech typach contentu:

  • Awareness – czyli budowanie zasięgu. Tu sprawdzają się aktualne problemy i pragnienia odbiorców, kod kulturowy, haczyki i edutainment. Chodzi o złapanie uwagi.
  • Nurture – czyli pogłębianie relacji. Tu pojawiają się dłuższe formaty, storytelling, wartości marki, wypowiedzi mówione. To miejsce, gdzie Ty i Twoja marka stajecie się gwarancją wartości.
  • Conversion – czyli promocja i sprzedaż.W różnych formatach: postach, rolkach, karuzelach. Z jasnym komunikatem i ofertą.

Co najważniejsze – nie chodzi aby wszystkiego było po równo. Chodzi o dobranie proporcji do aktualnego celu.

Jednak to co najważniejsze – z prezentacji Sylwii wybrzmiała przypominajka, że niezależnie od schematów – trzeba pamiętać o człowieku po drugiej stronie. Bo ludzie przychodzą do social mediów nie po kolejny lej sprzedażowy. Przychodzą po rozrywkę, inspirację, motywację. I właśnie dlatego budują relację z marką. A na końcu – trzeba pamiętać też o sobie. Bo strategia, która nie uwzględnia Twojego dobrostanu, prędzej czy później… się wypali.

LinkedIn bez zadęcia

„Errare humanum est” – błądzić jest rzeczą ludzką. Tak rozpoczęła swoje wystąpienie Dagmara Pakulska, cytując Senekę Starszego i zapraszając publiczność do… LinkedInowej szkółki, bo choć ta platforma wciąż bywa postrzegana jako poważna i „dla profesjonalistów”, nie znaczy, że wszystko, co się na niej dzieje, jest mądre, celowe i skuteczne.

I Love Social Media
Dagmara Pakulska, konferencja I love Social Media

Dagmara z chirurgiczną precyzją – i humorem – rozebrała na czynniki pierwsze najczęstsze błędy, które psują wizerunek, a wśród nich:

  • liczenie kontaktów zamiast budowania relacji,
  • lajk za lajka” jako pseudo-strategia
  • pisanie tego, co chcemy powiedzieć, zamiast tego, co odbiorca chce przeczytać.

Kiedy emoji mówi więcej niż chcemy

Było też o… emotkach, czyli współczesnym alfabecie internetu. Niby niewinne, niby uniwersalne – a jednak potrafią zniszczyć przekaz. Dagmara otworzyła tym samym oczy wielu osobom na sa

🥦 Brokuł – w slangu internetowym oznacza… marihuanę.
🍇 Winogrono – może być symbolem napaści seksualnej.
😀 Zwykła uśmiechnięta buźka – w niektórych kontekstach odbierana jako… psychopatyczna.

Na zakończenie Dagmara przypomniała, że w świecie, gdzie „każdy może być każdym”, warto być jak… GOAT – greatest of all time. Nie kopiować, nie udawać, nie wchodzić w schematy, tylko tworzyć swoją przestrzeń autentycznego, ale mądrego profesjonalizmu. Bez popełniania błędów.

LinkedIn i nasze relacje

O LinkedInie była też kolejna prezentacja – choć w gruncie rzeczy bardziej o ludziach niż o narzędziu. Bo Rafał Szymański zaczął od pytania: „Czy jestem osobą zdrową społecznie?” Jak zaznaczył – o zdrowiu fizycznym mówimy już coraz otwarciej. O psychicznym – z coraz większą odwagą. Ale zdrowie społeczne, czyli jakość i ilość naszych codziennych kontaktów – to nadal temat pomijany. A przecież to właśnie ono decyduje o tym, jak się mamy – zarówno w pracy, jak i w socialach.

I Love Social Media
Rafał Szymański, konferencja I love Social Media

Człowiek w centrum. LinkedIn na swoim miejscu.

Rafał zaprosił uczestników do refleksji nad własną obecnością – nie tylko online, ale w relacjach. Odwołał się do japońskiej koncepcji ikigai, która łączy cztery ważne pytania:

  1. Co lubię robić?
  2. Co potrafię robić dobrze?
  3. Czego potrzebują inni?
  4. Za co ktoś jest gotów mi zapłacić?

W tym układzie LinkedIn to tylko jedno z narzędzi, które mogą nam w tym pomóc – ważne, ale wtórne wobec tego, kim jesteśmy i jak budujemy kontakt z drugim człowiekiem.

Strategia, która zaczyna się offline

Rafał nie zostawił nas tylko z refleksją – zaproponował prosty model działania – nie tylko na Linkedin, ale także w codzinenym życiu.  To zasada 5–3–1, która bardziej przypomina receptę na zdrowe relacje niż tipy z checklisty:

5 – wchodź w interakcję z pięcioma różnymi osobami w tygodniu.
3 – wzmacniaj co najmniej trzy ważne relacje.
1 – spędzaj jedną godzinę dziennie offline. Bez ekranu. Z człowiekiem. Ze sobą.

Na zakończenie tego wystąpienia pojawiły się prawdziwe łzy. Bo Rafał bazował na swojej własnej historii, osadzonej nie w marketingu, ale w bardzo osobistym doświadczeniu. Dotknął tematu problemów psychicznych dzieci i młodzieży, które zna z perspektywy rodzica, nie eksperta od narzędzi. To było jak przypomnienie, że za każdą strategią, kontem, publikacją – stoi ktoś z emocjami, swoją własną historią, swoim życiem.

Z Internetu do życia

„From URL to IRL” – to nie tylko chwytliwy tytuł, ale sedno tego, o czym mówiła Oliwia Bugała-Klamka. Z sieci do rzeczywistości. Z lajków do relacji. Z ekranów do emocji. Brzmi jak banał? A jednak 2/3 milenialsów i przedstawicieli generacji Z przyznaje, że spędza w internecie więcej czasu, niż by chciało. Scrollujemy zaraz po przebudzeniu. Jesteśmy non stop online. Ale jednocześnie – czujemy się coraz bardziej samotni, przebodźcowani, wyizolowani. Oliwia podkreśliła jednocześnie, że nasz mózg potrzebuje wspólnoty, nie tylko kontentu. Gdy jesteśmy częścią wspierającej grupy, łatwiej radzimy sobie z niepokojem, stresem i zyskujemy poczucie wpływu. I właśnie dlatego tworząc treści w social mediach, nie możemy ignorować tego kontekstu.

I Love Social Media
Oliwia Bugała-Klamka, konferencja I love Social Media

Autentyczność vs. Instagramowe życie

Oliwia – z pozycji influencerki i własnej agencji – mówiła o autentyczności nie w kontekście hasła #nofilter, ale jako o narzędziu budowania zaufania. Nie chodzi o to, by pokazywać wszystko. Chodzi o to, by to, co pokazujemy, było spójne z tym, kim naprawdę jesteśmy.

Bo wizerunek bez rys – perfekcyjny, wygładzony, zgodny z trendem, ale nie z rzeczywistością – nie budzi dziś zaufania. Coraz więcej osób kwestionuje wartość przekazu, który jest zbyt idealny, zbyt gładki, zbyt przewidywalny. A tam, gdzie brakuje autentyczności – trudno o zaufanie.

Niektóre prezentacje dają gotowe schematy. Inne – jak ta – zostawiają z myślą „do przemyślenia”. „Ludzie chcą się spotykać w realu, bo tam nie ma reżyserki” – powiedziała Oliwia na zakończenie. Odczytuje to jako przypomnienie, że nie chodzi o perfekcyjne ujęcia, ale o relacje, których nie trzeba montować.

LEKCJA 2: Nie chodzi o to, co publikujesz. Chodzi o to, jak to rezonuje

Anna Ledwoń-Blacha zagrała zupełnie inny set. Jej wystąpienie było muzyczną metaforą o cyfrowym świecie. Jak stwierdziła w social mediach jesteśmy DJ-ami, ale nie każdy DJ potrafi rozkręcić imprezę.

I Love Social Media
Anna Ledwoń-Blacha, konferencja I love Social Media

Jak więc stworzyć content, który zostanie zagrany więcej niż raz? Ledwoń-Blacha wskazała prosty, ale wymagający przepis: Hook + Watchtime + Emocja + Interakcja + Format dopasowany do platformy. Co ważne to nie liczba followersów decyduje o tym, czy algorytm „zagra Twój numer”.

„Każdy z nas ma dostęp do tych samych narzędzi, schematów, instrukcji” – podkreślała Ledwoń-Blacha – „więc liczy się to, gdzie w tym wszystkim jesteśmy my.” I właśnie dlatego zachęcała, by przestać kopiować cudze brzmienia, a zamiast tego tworzyć własne mixtape’y.

Na koniec Ledwoń-Blacha podzieliła się swoim Manifestem DJ-a treści – zbiorem zasad, które mogą być kompasem dla każdego twórcy, który chce robić coś więcej niż tylko „działać w algorytmie”:

Nie tworzę dla algorytmu. Tworzę, by zostawić coś w głowie i sercu odbiorcy.
Nie remiksuję bezmyślnie. Dodaję siebie. Dbam o spójność z własną marką.
Nie ścigam się z AI. Gram tym, czego AI nie ma: emocją, intuicją, ciętym językiem.
Nie robię contentu, który ma po prostu działać. Robię taki, który zostawia ślad.
Nie chcę być viralem. Chcę być zapamiętana.

Dobry content się nie konsumuje. Dobry content się przeżywa

To jedno z najmocniejszych zdań tego wystąpienia – i zarazem jego sedno. Ledwoń-Blacha nie mówiła o algorytmach, by podać kolejny „przepis na zasięg”. Ona mówiła o odpowiedzialności twórcy. Bo jeśli social media to impreza, to nie chodzi o to, by tylko „być obecnym na liście”. Chodzi o to, by zagrać coś, co ludzie zapamiętają – i do czego będą chcieli wracać.

Między orką a złotymi plonami

Prezentacja Magdaleny Urbaniak nie była o tym, jak robić YouTube’a, który „żre”.

Była o tym, jak tworzyć od zera, z pełną świadomością błędów, niedociągnięć i rzeczy, które na początku się nie dopinają. Magda odpaliła program Agromania – rolniczy kanał w internecie, który od roku publikuje regularnie odcinki i buduje społeczność wokół branży, która… na pierwszy rzut oka może nie wydawać się medialna. Ale, jak sama powiedziała: „Każda branża może być atrakcyjna. I każda może być nudna”. To kwestia decyzji i formy”.

I Love Social Media
Magdalena Urbaniak konferencja I love Social Media

Co działa na YouTubie? Praktyka, nie teoria

W tym wystąpieniu nie było żadnej magii, ale były dane i obserwacje. Magda uczciwie opowiedziała o swoich błędach takich jak:

  • za mało krótkich formatów,
  • za mało autopromocji,
  • za mało dbania o stronę biznesową.

Ale też – bardzo jasno mówiła o tym, co jej zdaniem robić warto:

  • Pomyśl, do kogo mówisz – i kogo chcesz przekonać.
  • Znajdź swój “sexy factor” i użyteczność – osobno dla każdej z grup.
  • Naparzaj treściami regularnie, w lekkiej, łatwej do przyjęcia formie.
  • Sprawdzaj dane. Ucz się zasad – po to, żeby w którymś momencie móc je świadomie łamać

To było wystąpienie o procesie. Nie o viralach. O odpowiedzialnym tworzeniu treści. Nie tylko o kreacji. I o tym, że efekty są jak pogoda – zawsze jakieś są, ale nie zawsze spektakularne. Ale jeśli chcesz zebrać plony, musisz się najpierw zgodzić na orkę. Bo nawet najlepszy content nie działa dlatego, że został opublikowany. Działa wtedy, gdy trafia w realną potrzebę, emocję lub język odbiorcy. A to trzeba wypracować.

Zamiast zgadywać – słuchaj

Choć social media to arena algorytmów, estetyki i trendów, Mateusz Machulski skierował uwagę na to, co mierzalne: cel, konwersję i wartość dla klienta. „Za często oceniamy posta po tym, czy się podoba, czy robi zasięgi, a za rzadko po tym, czy realizuje cele” – zauważył. W centrum podejścia Machulskiego znajduje się koncepcja Client Generated Content, czyli treści budowanych nie na domysłach działu marketingu, a na sprawdzonym schemacie, który bazuje na 4 krokach:

  1. Pomysł – co napisać? Najlepiej od tego, co już mówią nasi klienci. Opinie, pytania, obiekcje – to gotowy materiał na komunikaty marketingowe
  2. Jak pisać? W tym miejscu do gry wchodzi AI, np. ChatGPT czy Claude, które mogą pomóc uporządkować język klienta i ubrać go w skuteczny przekaz.
  3. Mały zasięg? To nie problem. Nawet jeśli treści nie generują tysięcy wyświetleń – mogą realizować cel. Liczy się jakość interakcji, a nie ilość lajków.
  4. Analiza i feedback do AI. Systemy uczące się potrzebują informacji zwrotnej. Jeśli coś działa – warto to wskazać. Jeśli nie – również. Tylko wtedy AI będzie wspierać proces, a nie go zakłócać.
I Love Social Media
Mateusz Machulski, konferencja I love Social Media

Wystąpienie Mateusza Machulskiego było mocnym przypomnieniem, że nawet w erze AI, automatyzacji i contentowych szablonów, to nie dane budują strategię – tylko człowiek. Klucz leży w umiejętności wsłuchania się w jego język i przełożenia go na działania, które mają realny wpływ na biznes, z wykorzystaniem przydatnych narzędzi. Bo nie chodzi o to, co publikujesz. Chodzi o to, jak to rezonuje z odbiorcami.

LEKCJA 3: Viral nie jest kwestią szczęścia – tylko struktury

Wojciech Kardyś wpadł na scenę z zaklejoną buzią i butelkami wody.
Nie powiedział ani słowa – a i tak wszyscy zrozumieli, o co chodzi.
Trend „morning routine” w praktyce. Nie przypadek. To był wstęp do prezentacji o tym, że viral nie jest dziełem przypadku.

Podczas swojego wystąpienia odczarował tym samym pojęcie viralu, pokazując, że za „chwilowym sukcesem w sieci” coraz częściej stoją konkretne, powtarzalne elementy. Trend „morning routine”, który zdominował social media, był świetnym punktem wyjścia. Influencerzy, celebryci, marki – od Ed Sheerana, przez McDonald’s, po Duolingo – podchwyciły schemat i przerobiły go na swoje potrzeby. Efekty? Marka Primo Brands zanotowała wzrost wartości akcji o 16%, a zainteresowanie wyszukiwaniami w Google wzrosło o 1200%. To nie wyjątek.

I Love Social Media
Wojciech Kardyś, konferencja I love Social Media

Kardyś wyróżnił 4 stałe elementy powtarzające się w działaniach algorytmów:

  1. Watch time – im dłużej odbiorca pozostaje z treścią, tym lepiej.
  2. Interakcje – komentarze, polubienia i udostępnienia to paliwo dla zasięgu.
  3. Zaangażowanie w pierwszych 2 godzinach – kluczowy moment decydujący o dalszym zasięgu.
  4. Regularność publikacji – spójność i rytm budują zaufanie algorytmu.

Co ciekawe, liczba obserwujących nie ma większego znaczenia.

Co  musi mieć wideo, by zadziałało w 2025 roku?

To zdaniem Wojtka już nie tylko „fajny pomysł”. To:

  • 3–5 sekund na hak – czyli element przykuwający uwagę na starcie.
  • Dynamiczny montaż – szybkie tempo, brak zbędnych przestojów.
  • Emocje + storytelling + CTA – opowieść musi angażować i prowadzić do działania.
  • Napisy – standard przy konsumpcji bez dźwięku.
  • Timing publikacji – dostosowany do aktywności grupy docelowej.
  • Wertykalny format – naturalny sposób przeglądania treści na mobile’u.

Co jeszcze działa? Emocje.

Viral nie dzieje się bez nich. Smutek, rozbawienie, zdziwienie – to one decydują, czy content zostanie zapamiętany i przekazany dalej. Przykłady? Humorystyczna historia Barbary z hotelu Elements albo szokująca postać stworzona całkowicie przez AI.

Wniosek? Nigdy wcześniej nie żyliśmy w czasach, w których viral był tak osiągalny.
Ale osiągalność nie oznacza przypadkowości. Wymaga strategii, danych i wyczucia.

Od virala do sprzedaży

Podobną myśl rozwijali Sebastian Peret i Nataniel Brożnowicz, którzy poszli o krok dalej udowadniając, że viral może być początkiem strategii sprzedażowej.

I Love Social Media
Nataniel Brożnowicz, konferencja I love Social Media

Nataniel, współtwórca Maturalni.com, zdemitologizował virale na przykładach z własnej praktyki. Pokazał, że zasięgowy sukces da się powtórzyć – nie dzięki szczęściu, ale dzięki strukturze. Metodą prób i błędów stworzył konkretne struktury tworzenia rolek i TikToków, które można zastosować niezależnie od tego, czy masz społeczność czy nie. W ramach wystąpienia pokazał 3 sprawdzone szablony do wdrożenia od razu – nawet jeśli masz tylko kilka minut dziennie.

Strategia, nie przypadek

Sebastian podkreślił zaś, że viral to nie tylko format. Z perspektywy biznesowej, na zasięg organiczny wpływają nie tylko algorytmy, ale też: nazwa, która przyciąga uwagę i wzbudza ciekawość czy rzeczywista wartość, czyli konkretna przewaga konkurencyjna, jaką produkt daje użytkownikowi tu i teraz.

I Love Social Media
Sebastian Peret, konferencja I love Social Media

Sebastian Peret i Nataniel Brożnowicz przypomnieli, że zasięg to nie cel sam w sobie, lecz punkt wejścia do procesu sprzedażowego. To drzwi, które trzeba umieć otworzyć – i poprowadzić odbiorcę dalej, według świadomie zaprojektowanej ścieżki decyzyjnej.

Między video a wyszukiwarką

Temat domknął Łukasz Kępiński, pokazując viral z innej perspektywy – nie jako trend, ale jako mechanizm wyszukiwania. Bo dziś, zamiast pytać Google, coraz więcej osób zaczyna swoje poszukiwania na TikToku, Instagramie czy YouTubie.

Jak zauważył Kępiński, YouTube to dziś druga największa wyszukiwarka na świecie, a dla młodszych pokoleń – często pierwsze źródło decyzji zakupowych. Oznacza to jedno: treści wideo nie mogą być już projektowane wyłącznie z myślą o tym, by „się klikały”. Muszą być odnajdywalne, zrozumiałe i wartościowe w dłuższej perspektywie. Mają nie tylko wybrzmieć – ale dać się znaleźć wtedy, gdy użytkownik sam zada pytanie.

I Love Social Media
Łukasz Kępiński, konferencja I love Social Media

Dlatego Kępiński podzielił się konkretną, 15-elementową checklistą tworzenia wideo, które nie tylko przyciąga uwagę, ale odpowiada na realne intencje wyszukiwania

„Wyszukiwarka kojarzy się z tekstem. Ale dziś to może być ekran z wideo”

podkreślił Łukasz.

I to jest szansa – szczególnie dla tych, którzy zaczną myśleć o tym wcześniej niż inni.W tym sensie viral nie służy już tylko do „rozsiewania treści”. Staje się punktem wejścia do dalszych procesów – poznawczych, relacyjnych i zakupowych.

Lekcja 4: AI jest interfejsem decyzji konsumenckich

„To nie science fiction. To rzeczywistość, która już działa” – tak można streścić przesłanie Piotra Chmielewskiego, który podczas swojego wystąpienia bardzo jasno wybrzmiał: rewolucja AI nie dopiero się zaczyna. Ona już trwa, a asystenci AI będą kupować za nas. To nie kwestia czy, tylko kiedy – a wiele wskazuje na to, że szybciej, niż nam się wydaje.

Zaufanie do AI = zaufanie do Google

I Love Social Media
Piotr Chmielewski, konferencja I love Social Media

Jednym z najbardziej uderzających faktów, które padły ze sceny, był poziom zaufania, jaki użytkownicy deklarują wobec rekomendacji AI. Dziś AI budzi porównywalne zaufanie do… Google’a. A skoro konsumenci są gotowi polegać na sugestiach generowanych przez algorytmy, marki muszą zadbać o swoją widoczność w świecie, w którym to nie człowiek, lecz technologia wybiera, co znajdzie się w koszyku.

W drugiej części wystąpienia Piotr Chmielewski przeszedł od diagnozy do działania, przedstawiając siedem kluczowych rekomendacji, które – jak podkreślał – każda marka powinna wdrożyć natychmiast, jeśli chce utrzymać swoją pozycję w rzeczywistości, gdzie decyzje zakupowe coraz częściej podejmuje technologia.

Jednym z najważniejszych punktów była potrzeba budowania maksymalnej przywoływalności marki – czyli takiego stopnia rozpoznawalności, który sprawia, że to właśnie Twoja firma jako pierwsza przychodzi konsumentowi do głowy w danej kategorii. W świecie, gdzie użytkownik wypowiada nazwę produktu do asystenta głosowego lub AI podejmuje decyzję „w tle”, wygrywają ci, którzy są top of mind. Jeśli użytkownik nie poda Twojej nazwy – system wybierze kogoś innego.

Zachęcał też do tego aby korzystać z reklam – póki jeszcze działają. Te „okno efektywności” może się zamknąć szybciej, niż przypuszczamy, więc to jest jeszcze czas, by zwiększyć udział w rynku i zająć strategiczne pozycje – zanim koszt pozyskania klienta wzrośnie lub kanały przestaną być tak skuteczne. Prelegent zwrócił też uwagę, aby docierać do nowych odbiorców. Dotarcie do nowych segmentów staje się prostsze dzięki AI, ale wymaga odwagi i testowania nowych kanałów, grup docelowych oraz formatów.

Nie chodzi o modę. Chodzi o przewagę

Wystąpienie Piotra Chmielewskiego nie było technologicznym zachwytem, ale konkretnym wezwaniem do działania, gdyż AI przestaje być „nowinką”, a staje się infrastrukturą decyzji zakupowych. Marka, która nie potrafi się w tej rzeczywistości odnaleźć, może zostać pominięta – przez algorytm i przez klienta.

Lekcja 5: YOLD, Silver, Senior – to trzy różne rynki.

W garniturze za 1050 zł, z torebką, butami, usługami i bielizną za kolejne 2300 zł – Beata Borucka, znana jako Mądra Babcia, weszła na scenę jak z okładki magazynu. I nie bała się mówić ani o „starszych”, ani o pieniądzach. Co więcej – z uwagi na pewne problemy techniczne zyskała kilka dobrych minut, które wykorzystała na spontaniczną, pełną humoru pogawędkę, z publicznością, która od razu kupiła jej energię.

A potem rzuciła w nas konkretem zaczynając od najczęstszego błędu: wrzucania wszystkich po pięćdziesiątce do jednego worka. Tymczasem jak podkreśliła mamy tu aż trzy pokolenia:

  • YOLD – Young Old (50–65 lat) – około 7 mln osób
  • SILVER (65–75 lat) – około 4 mln
  • SENIOR (75+) – około 3 mln

To trzy różne style życia, wartości i potrzeby. A jednak często traktujemy je jako jedną, marketingową etykietę. I to właśnie – jak pokazała Beata – jest źródłem większości błędów w komunikacji z tą grupą.

Ach te sterotypy…

I Love Social Media
Beata Borucka i Aneta Jaworska, konferencja I love Social Media

Kolejny mit, z którym Beata rozprawiła się błyskawicznie: „Oni nie ogarniają social mediów.”

Tymczasem dane mówią jasno:

  • 75% z nich korzysta z internetu
  • 83% używa smartfona
  • 97% z użytkowników online ogląda treści wideo

A do tego:

  • 6,2 mln osób 50+ ma aktywne konto na Facebooku
  • 5,8 mln korzysta z YouTube’a
  • 2,8 mln jest na Instagramie
  • 2,3 mln – na TikToku

To nie jest grupa, którą trzeba „nauczyć” internetu. To grupa, która już tam jest. Tworząca społeczności. Kupująca online. „Nie ogarniają”? To my nie ogarniamy, jak bardzo ich nie doceniamy – powiedziała Beata. I trudno się z tym nie zgodzić.

Wystąpienie Mądrej Babci było nie tylko zabawne i świetnie poprowadzone. Beata przypomniała, że silversi to grupa aktywnych, cyfrowych i konkretnych ludzi, z którymi trzeba rozmawiać serio. Jej podsumowanie „Nie trzeba mieć produktu „dla starszych” – trzeba mieć produkty dla ludzi bogatych” było nie tylko celną puentą, ale wręcz strategicznym przypomnieniem dla całej branży: jeśli nie zrewidujemy swoich założeń, przegapimy grupę, która ma zarówno zasoby, jak i gotowość do decyzji zakupowych.

Nic więc dziwnego, że to właśnie Beata Borucka zdobyła najwyższą ocenę publiczności i wygrała ranking prelekcji całej konferencji. Podczas gdy większość uwagi branży koncentruje się na Gen Z i millenialsach, Beata Borucka skierowała ją na grupę, która często pozostaje w cieniu – mimo że ma realny wpływ na decyzje zakupowe.

Jej wystąpienie nie tylko odczarowało stereotypy wokół pokolenia 50+,
ale przede wszystkim wypełniło lukę w myśleniu o komunikacji i strategii – pokazując, jak znaczący i rosnący segment rynku jest nadal ignorowany lub upraszczany do nieaktualnych schematów.

Podsumowanie: tam, gdzie technologia spotyka się z człowiekiem

„I Love Social Media” to spotkanie ludzi, którzy nie tylko rozumieją mechanikę algorytmów, ale przede wszystkim czują sens relacji, treści i wpływu, jaki social media mają dziś na nas samych i nasze decyzje konsumencki.

Nie byłoby tej jakości bez prowadzącego, który wie, że event to nie tylko scenariusz, ale i atmosfera. Maciej Kautz po raz kolejny pokazał, że prowadzenie konferencji to nie tylko kwestia logistyki i punktualności, ale kompetencja sceniczna na poziomie mistrzowskim Perfekcyjnie przygotowany, czujny na kontekst, szybki w reakcji, z klasą i uśmiechem – łączy publiczność z prelegentami nie tylko mikrofonem, ale i emocją. Umie wciągnąć w rozmowę, a jednocześnie zostawić przestrzeń na refleksję.

I Love Social Media
Maciej Kautz – prowadzący I love Social Media

To dzięki takim osobom, wydarzenia jak I Love Social Media nie są tylko zbiorem slajdów. Są miejscem wymiany perspektyw, poszerzania horyzontów i przypomnieniem, że za każdą strategią stoi człowiek. Dlatego nawet wtedy, kiedy na scenie – ku zaskoczeniu wszystkich – w trakcie wykonywania popisowego zdjęcia „z serduszkami”, które uczestnicy kreślili latarkami swoich telefonów, fotograf przywołał swoją dziewczynę… i się oświadczył – nikt nie miał wątpliwości, że to przestrzeń prawdziwych emocji.


Trzeci sezon podcastu Oli Gościniak dla przedsiębiorczyń!

ola gosciniak dla przedsiebiorczyn podcast - Autentyczność, algorytmy i oświadczyny na scenie. O tym, co naprawdę działa w social mediach – relacja z I Love Social Media

Gdzie słuchać podcastu Ola GOŚCINIAK dla przedsiębiorczyń?

  • Na blogu – lista wszystkich podkastów
  • Android – słuchaj na Androidzie w swojej aplikacji
  • Spotify – kliknij lub skorzystaj z lupki i frazy „Ola Gościniak”
  • Spotify for Creators – słuchaj w Spotify for Creators
  • iTunes – słuchaj podcastu na urządzeniach od Apple
  • Spreaker – korzystaj z aplikacji lub na stronie
  • YouTube – playlista z podcastami
  • Kanał RSS – skopiuj adres RSS i wklej go w aplikacji, której używasz

Przeczytaj także

Poznaj siebie. Relacja z konferencji „Nowoczesny Biznes”

Poznaj siebie. Relacja z konferencji „Nowoczesny Biznes”

Podczas konferencji „Nowoczesny Biznes” zorganizowaną przez Ilonę Adamską, prelegenci z różnych sektorów – prawa, nieruchomości, psychologii,…
Wiosenna edycja konferencji I ​​❤ Marketing & Technology w nowej odsłonie

Wiosenna edycja konferencji I ​​❤ Marketing & Technology w nowej odsłonie

W dniach 8–10 kwietnia Warszawa ponownie stanie się centrum wiedzy i inspiracji dla marketerów, przedsiębiorców i…
Rzeszów stawia na e-commerce. Nadchodzi RZEcommerce – konferencja  dla branży sprzedaży online

Rzeszów stawia na e-commerce. Nadchodzi RZEcommerce – konferencja dla branży sprzedaży online

Czy e-commerce w Polsce ma jeszcze przestrzeń do wzrostu? Jakie strategie pozwalają zwiększyć sprzedaż online i…

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *